*ŚLICZNYMI OCZKAMI NIALLA*
Siedzę sam w swoim mieszkaniu brzdąkając na gitarze. Jest godzina 00:00, a pewna sprawa nadal nie daje mi spokoju. Wizytówka. Biało różowa karteczka z podobizną uśmiechniętej Candice leżała na ławie. Mój wzrok, co parę minut lądował na kawałku tektury sprawiając, że moje myśli wędrowały ku oczom, uśmiechu, wędrowały ku przepięknej aktorce. Odłożyłam gitarę na bok i chwyciłem wizytówkę, po raz kolejny obracając ją w palcach. Nie mogę zadzwonić. Nie mogę zadzwonić. Powtarzałem sobie w myślach. Nazwała mnie perfidnym dupkiem. Więc chyba mnie nie lubi? Ehh. Kto zna się najlepiej na dziewczynach? Chyba Harry? Tak, to jest to. Zadzwonię do Hazzy, on zna się na kobietach/dziewczynach, bardziej niż ktoś inny. Wziąłem telefon i od razu wybrałem numer Hazzy.
- Hallo, kto śmie mnie budzić o tej porze?- Odebrał dopiero za 3 razem. No fakt nie pomyślałem, że jest kilka minut po północy i normalni ludzie śpią. Pewnie Candice też. Ahh..
- Tu Niall, mogę do ciebie przyjść? To ważne. - Mówię dość przerażony, choć mam 100 % pewność, że gdy dowie się, że chodzi o dziewczynę, będzie tu sam za 5 min. HeH. No cóż taki jest Harold.
- Co się dzieje?- Spytał już bardziej rozbudzony.
- Nic, tylko chodzi o dziewczynę- jęknąłem. Pewnie mogło poczekać to do rana, jednak przerażała mnie wizja nieprzespanej nocy. Co się z tobą dzieje, Niall?
Usłyszałem chichot w słuchawce i jakieś szepty, po czym głos Harrego:
- Dobra stary, będę za 15 minut- mruknął i się rozłączył.
Miałem rację, Harry, jeżeli chodzi o sprawy sercowe jest niezastąpiony.
Opadłem na kanapę całkowicie wyssany z sił mając nadzieję, że Harremu nie przyjdzie do głowy chlapać jęzorem na prawo i lewo o naszej rozmowie. Nie zniósłbym dzisiaj widoku całej pozostałej czwórki u mnie w salonie.
*15 MINUT PÓŹNIEJ OCZAMI HAZZY*
Stałem już przed drzwiami do mieszkania Nialla. Co, jak co ale chłopakowi muszę pomóc? Gdy słyszy się Nialla, który mówi, że dziewczyna mu się podoba, czy cokolwiek związane z tego typu sprawami, to jest poważny szok. Niall jest taki poukładany, czasami wydaje mi się, że aż za bardzo. Zapukałem do drzwi. Nie musiałem długo czekać, gdy zobaczyłem rozpromienioną twarz Nialla. On zawsze potrafi się uśmiechać.
- Niall, o co chodzi?- Mówię spoglądając na skrępowanego chłopaka.
- Niall, o co chodzi?- Mówię spoglądając na skrępowanego chłopaka.
Nie odzywał się, co w przypadku Horana było czymś naprawdę dziwnym. Zaprowadził mnie do salonu i gestem ręki poprosi, żebym usiadł. Uśmiech z jego twarzy nie znikał, przez co cała ta scena z niemową Niallem i jego dziwnym zachowaniem wyglądała jak wyjęta z jakiegoś horroru.
- Odezwiesz się w końcu? - Spytałem z rozdrażnieniem- zaczynam się Ciebie bać.
Po tych słowach blondyn usiadł niebezpiecznie blisko mnie, a jego uśmiech przerodził się w jakiś grymas.
- A więc chodzi o to. - podał mi wizytówkę.
Zmarszczyłem czoło nie wiedząc, o co chodzi. Wizytówka wyglądała jak każda inna.
- Stary, nie mówię po twojemu. Przetłumacz mi na normalny język- zachichotałem i oddałem mu kawałek papieru.
- No, bo ten znaczy ta, chociaż ja, Fuck..- Mówi i chowa twarz w dłoniach. Będzie płakać? Orzesz w mordę Niall nie umiejący się wysłowić, orzesz w mordę x2 Niall bez jedzenia. Co tu się dzieje?
- Niall, czy ty się dobrze czujesz? - Pytam, jestem w szoku. Niall nie odpowiada.
- Niall? - On płacze? WTF? Przytuliłem chłopaka, a ten wtulił się we mnie jak mała dziewczynka. Ahh. Nie rozumiem go.
Zadawało się słychać szloch? Oderwał się o de mnie, a jego twarz wypełniał wymuszony uśmiech. Myliłem się, nie płakał. Panikował.
- Kojarzysz ten serial, który oglądasz w czwartki?- Opanował się, powrócił stary Niall.
Odetchnąłem z ulgą i pokiwałem głową.
- Ta, a co?
- Candice? - Powiedział i odwrócił twarz.
- Co Candice? - Pytam kompletnie zdezorientowany.
- Ta, aktorka. - Jęknął. - Z tego serialu. - Dopowiedział.
- No, i co ona? Stałeś się jej napalonym fanem i nie dała ci follow back na twiterze? - Rozbawiony dziwnym wyrazem twarzy Nialla ledwo, co nie wybuchłem śmiechem.
- Nie! Po prostu poznałem ją dzisiaj i ona ona..... no nie lubi mnie.- Spojrzałem na chłopaka.
- Masz jej autograf? - Wpatrywałem się w Nialla i zadawałem mu kolejne pytania.
- Masz jej autograf? - Wpatrywałem się w Nialla i zadawałem mu kolejne pytania.
- Czy w realu też jest tak sexy? - Pytam poruszając brwiami.
- Koleś, miałeś mi pomóc- zirytowany poniósł się z kanapy.- Oblała mnie, zepsuła telefon, przezwała i poszła- siknął i ponownie usiadł. Zaśmiałem się zierpko.
- I to ona cię nie lubi? - Spytałem zdezorientowany- raczej to ty powinieneś nie lubić jej- zaśmiałem się po raz setny tej nocy
- No, wiesz. Pominąłem 1 malusi wątek. - Powiedział lekko zasmucony.
- Jaki? - Pytam.
- Powiedziałem, że jej serial oglądają nieudacznicy i cwele. - Powiedział dość zasmucony.- Pomożesz? - Spytał robiąc kocie oczka.
- Niall, ale, w czym mam Ci pomóc? - Pytam lekko, no dobra strasznie zaszokowany całą sytuacją.
- No, jak to, w czym. No, żeby mnie polubiła, no o o- powiedział to tak słodko, jak na niego przystało, przeciągając o.
- Niall, ona cię polubi z moją pomocą czy bez, ważne, żebyś był sobą. - Mówię i dopowiadam jeszcze chichocząc.
- Ty jesteś prawdziwym lepcem na kobiety Niall, uwierz w siebie. - Nialler spiorunował mnie wzrokiem.
- Lepcem, powiadasz?
- No wiesz- zaśmiałem się gromko - Jak się laska do Ciebie przyklei to śmierć murowana.
Spiorunował mnie wzrokiem, po czym obije wybuchnęliśmy śmiechem.
- Dobra stary, mogłem zadzwonić po kogoś innego- zkwitował po kilku minutach podnosząc się z kanapy.
Zmarszczyłem oczy, mógłbym odgryźć się jakąś ripostom, ale Niall miał rację. W przeciągu kilku tygodni nie poderwałem żadnej laski, bardziej skupiałem się na karierze i przyjaźni z chłopakami. Tracę powoli swój urok.
- Analizując fakty stwierdzam, iż moja szansa na bycie lubianym przez Sz.P Candice nazwiska tej oto istoty nie mogę zdradzić, ponieważ jest ono ściśle tajne, a więc wracając do tematu, sumując wszystko moje szanse są równe zero, Harry jakieś jakieś sugestie? Wyrok ogłosimy po naradzie, znaczy przerwie na jedzonko, ale nie brzmi inteligentnie. - Chłopak mówił jak jakiś opętany.
- Chłopie, dobrze się czujesz? - Pytam unosząc brwi.
- Znakomicie- obdarzył mnie psychicznym uśmiechem.
-Ale jestem trochę głodny, a ty? - Otworzył lodówkę i zaczął w niej coś szukać.
- Jest 4.30 Niall, oczywiście, że nie jestem głodny- prychnąłem i pokręciłem głową.
Kiedy Niall robił spaghetti w tako z serialu iCarly ja rozłożyłem się wygodnie na kanapie.
Podczas nieobecności blondyna przeglądałem kanały mówiąc do siebie
- Nuda..Nudaaa.. Jeszcze większaaa nuddaaaa... x1234.- Nagle coś przykuło moją uwagę, a tak dokładnie to ktoś, niejaka Candice, która udziela wywiadu.
Blondynka uśmiechała się wesoło, a w jej oczach tańczyły szczęśliwie iskierki. Miała na sobie świecącą, złotą koszulkę i białe spodnie alladynki.
Wymachiwała rękoma starając się wyjaśnić coś reporterowi. Po głosiłem na ful.
- Horan!- Krzyknąłem nie odwracając wzroku sprzed telewizora.
Blondyn wszedł do salonu z buzią wypchaną jedzeniem, wyglądał jak chomik? Ty, a może to jakaś daleka rodzina do niego? Gdy zobaczył, kto jest w TV wypluł jedzenie, upuścił tacę, która się potłukła. I w błyskawicznym tępię usadowił się koło mnie na kanapie.
*OCZAMI NIALLA*
Zapatrzyłem się w jej piękne niebieskie oczy. Mrugnęła powieką do kamery, po czym zachichotała niczym mała dziewczynka.
- O czym oni mówią?- Spytałem Harrego równie zapatrzonego w to magiczne pudło pokazujące ową piękność.
- Nie wiem- powiedział rozmarzony
Zaciągnąłem brwi, schyliłem się po klopsika ze spaghetti i rzuciłem nim w Hazze. Na jego ślicznej twarzy pojawiła się wielka plama, rozpaćkanego mięsa. Dobrze mu tak.
-Za co? - Krzyknął oburzony.
-Za co? - Krzyknął oburzony.
- Ona ma być moja, nie twoja.- syknąłem przez zęby
Styles chwycił pierwszą lepszą poduszkę i wytarł sobie nią twarz.
- Nie chce jej. Ma bladą cerę, piegi, a bez makijażu jej oczka będą małe jak twoje jądra- mruknął i rzucił we mnie oplamioną poduszką.
- Moje jądra są małe? Co? No, kurwa chyba twoje! A po za tym ona się nie MALUJE!! Nie widziałeś jej z bliska!! Jest piękna naturalnie! I Nie ma małych oczów. - Krzyczałem jak jakiś opętany.
- Oj. Nialluś daj spokój przecież żartowałem. Złość piękności szkodzi. Tylko wiesz, gdy patrzysz na Candice chowaj gdzieś tego potwora, bo jeszcze się wyda jak strasznie cię pociąga. - Śmiał się jak by był jakiś nienormalny.
- Bawi cię to? - Spytałem naburmuszony.- Sądzisz, że mam małego?
- Tak- odrzekł z chytrym uśmieszkiem
- Niech cię szlak Hazza- jęknąłem zirytowany całą tą rozmową.
Nastała między nami chwila ciszy, więc mogłem skupić się na wywiadzie.
Reporter czmychnął na widownie podchodząc do jakiejś rudej, brązowookiej kobiety około 20 lat.
- Widziałem, że podnosisz rękę, chcesz zadać jakieś pytanie? - Spytał potężnym, ale miłym głosem.
Dziewczyna pokiwała głową i nachyliła się do mikrofonu:
- Co sądzisz o...
Witamy wszystkich! :D
Nareszcie pojawił się 1 rozdział.
Serdecznie zapraszamy do czytania i komentowania!
Mamy nadzieję, że Wam się spodoba.
Zapraszamy również do obejrzenia zwiastuna opowiadania: http://www.youtube.com/watch?v=tTvXxZasdSI
Twitter:
@Natalia_SRK1D - Natalii
@sexyunicornxx - mój.
Pozdrawiamy, Sylwia i Natalia. xx
Ps. Zostaw po sobie komentarz. To naprawdę motywuje do dalszego pisania. Z góry dziękuję.